Łucja Darbach – Kopczyńska absolwentka Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Niezwykle zaangażowana w sprawy społeczne i samorządowe. Podczas pięciu lat studiów Łucja angażowała się w wiele aktywności studenckich. Doświadczenie jakie zdobyła w murach uczelni przekłada aktualnie na swoją pracę jako asystent Ministra w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Czym kierowałaś się przy wyborze studiów?
Wybór studiów był dla mnie prosty. Wybrałam to, co chciałam robić zawodowo, czyli dziennikarstwo. A więc kierowałam się możliwością zdobycia doświadczenia, pracy z kamerą no i w prawdziwych mediach. W prawdzie, w trakcie studiów moje aspiracje zawodowe trochę się zmieniły, ale to już zupełnie inna historia.
Czy studia w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu spełniły Twoje oczekiwania jakie miałaś przy wyborze studiów?
Jak już wspomniałam wybierając studia chciałam mieć możliwość rzeczywistej pracy w obranej materii, dlatego chętnie podejmowałam dodatkowe aktywności i praktyki: w radiu prowadziłam audycje ,,Studencka popołudniówka,, oraz ,,Piosenkę tygodnia,,; w TV bywałam częstym gościem, ale ostatecznie nigdy się nie zdecydowałam na dołączenie do ekipy żadnego programu. Udało mi się liznąć trochę pracy pisarskiej dzięki praktykom w portalu ,,ostrzegamy.pl,,. Dużo dały mi praktyki i staże w instytucjach zagranicznych np. W Parlamencie Europejskim, te praktyki były również cenną przygodą i okazją do poznawania nowych osób, z którymi do dziś utrzymuje przyjaźnie. Jeśli o przyjaźniach mowa, to nie można pominąć wspaniałego doświadczenia jakim był udział w teatrze ,,Dobry wieczór,, pod kierownictwem Ojca Dariusza – to miejsce, gdzie przy okazji realizowania na wysokim poziomie swoich pasji, przechodziło się równocześnie szkołę życia i samodyscypliny, a ta była bardzo potrzebna, gdy angażowało się w samorząd studencki. Działalność w nim pozwalała poznać wielu ważnych polityków, w tym samego Prezydenta RP. Można by w nieskończoność wyliczać możliwości jakie daje uczelnia i najlepsze jest to, że wszystko było na wyciągnięcie ręki.
W jaki sposób Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu pomogła Ci zdobyć doświadczenie i potrzebne kwalifikacje w Twojej aktualnej pracy?
Jak już wspomniałam studia początkowo dziennikarskie trochę zmieniły moje aspiracje zawodowe. W miarę mojego zaangażowania w samorządzie studenckim rozwijały się również moje zdolności dyplomatyczne oraz organizacyjne. Dlatego ostatecznie zrobiłam drugi kierunek – politologię i dzięki temu jestem kompleksowo przygotowana do pracy jaką obecnie wykonuję jako asystent Ministra w Ministerstwie Sprawiedliwości. Do moich obowiązków należy Organizowanie konferencji, uroczystości inauguracyjnych podległych instytucji, i innych ważnych wydarzeń, w których uczestniczy, bądź patronuje mój pracodawca. Przygotowuje szefa do wywiadów i umawiam je, w jego imieniu spotykam się również z wieloma politykami, później składam relacje z tych spotkań, planuje każdy aspekt delegacji szefa i co dla mnie najważniejsze pomagam potrzebującym. W skrócie robię wszystko to, co robiłam jako przewodnicząca uczelni tyle, że na większą skale.
A co najlepiej wspominasz z okresu studiów? Za czym tęsknisz?
Najlepiej wspominam ludzi (o ile można tak powiedzieć o osobach, z którymi cały czas utrzymuję kontakt), oraz klimat jaki panował na kampusie. Ciężko to opisać, ale chodzi o taką błogość, to że można było sobie leniwie poczytać książkę na zimowych ogrodach, wypić herbatę na tarasie, poopalać się na trawce lub popływać na kajaczku w środowe popołudnie. Ten spokój i cisza, to coś za czym się tęskni najbardziej.
Na koniec jaką byś dała radę dla aktualnych studentów i czy polecasz uczelnię jako miejsce rozwoju?
Moja rada jest prosta! Praca, zaangażowanie, sumienność, lojalność i nie użalanie się nad sobą. Niech nikt nie zrzuca swoich niepowodzeń na uczelnie. Alma mater daje nam bardzo dużo, o wiele więcej niż inne uczelnie, a wszystko to podane na tacy, ale sami musimy po to sięgnąć, sami musimy dokonać pewnych starań, nikt nie będzie nas prowadził za rączkę, bo jesteśmy już dorośli i tak chcemy być traktowani. Ważne jest też, aby wszystkie spory rozwiązywać w ,,rodzinie,,. To oczywiste, że nie ze wszystkim musimy się zgadzać, mamy różne zdania na te same tematy, ale jeśli ktoś pluje do własnego gniazda nigdy nie wzleci wysoko.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę Ci dalszego tak pięknego rozwoju .
Dziękuję!
Agata Mieczkowska