Profilaktyka bezpłodności a choroby ginekologiczne

Profilaktyka bezpłodności a choroby ginekologiczne

16 listopada w murach Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu odbyło się spotkanie z Carine Stranz-Rambowicz, instruktorką Modelu Creighton z Zespołu Centrum Nowe Życie, centrum troski o płodność. Przedstawicielka podczas wykładu omawiała najważniejsze czynniki wpływające na bezpłodność, które same w sobie nie jest chorobą. W wydarzeniu wzięli udział studenci oraz wykładowcy naszej Akademii.

Z problemem bezpłodności zmaga się ok. 10-12 procent populacji w państwach uprzemysłowionych, co przekłada się na około 2 procent światowej populacji. W Polsce dolegliwość ta dotyczy 1,5-2 milionów par.

– Niepłodność nie jest samą w sobie chorobą. Wpływa na nią wiele różnych chorób, ale również nasz indywidualny styl życia – podkreślała Carin Stranz-Rambowicz.

W celu zwalczania tego zjawiska przychodzi z pomocą Restorative Reproductive Medicine, czyli medycyna naprawcza w sferze prokreacji. Jak się okazuje, kluczowymi w tym metodzie nie są same badania, a przeprowadzenie wywiadu z pacjentem. W drugiej kolejności istotne jest otrzymywanie wyników. O ich dokładności decyduje jednak wykonywanie ich powtórnie oraz przez dłuższy okres czasu. Wyniki powinny obejmować stan zdrowia zarówno rodziców przed poczęciem, jak i przewidywać zdrowie planowanego dziecka i następnych pokoleń, a także samą płodność. Przeprowadzane badania powinny być dostosowywane personalnie, gdyż każdy z nas jest inny, a regularny 28-dniowy cykl występuje tylko u nielicznej grupy kobiet.

W wykładzie został również poruszony temat mikrochirurgii jajników. Jednak z powodu trudności swojej specyfiki nie jest rozpowszechnianą wśród większości klinik metodą, mimo swojej skuteczności. Jedna z nielicznych poradni specjalizująca się tą techniką znajduje się w Lublinie.

Czynniki wpływające na stan zdrowia, który jest istotny w kwestii płodności, opisuje diagram Lalonda. Obrazuje on w procentowy sposób, jak poszczególne elementy wpływają na występujące problemy w sprawie płodności. Wbrew pozorom, opieka zdrowotna ma najmniejszy wpływ na tę dolegliwość.

Niezwykle istotny jest styl życia, który preferujemy na co dzień. Wpływ ma zarówno kondycja ciała, jak i duszy. Są to nie tylko zaburzenia hormonalne, niewłaściwe odżywianie się, niepoprawna waga, niezrównoważony wysiłek fizyczny, poziom stresu, ale również dobór odpowiednich lekarzy i świadomość cyklu miesiączkowego. W przypadku sprawności psychicznej znaczny wpływ mają również nieprzetrawione traumy z przeszłości, relacje z bliskimi, poziom lęku i sfera emocjonalna, a także wyobrażenia na temat ciąży, czy satysfakcja z relacji małżeńskiej.

Aby zrozumieć proces bezpłodności i leczenia, została poruszona kwestia prawidłowego zapłodnienia:

– Dobra jakość plemników, komórek jajowych, czy śluzu jest niezbędna w procesie powstawania człowieka. Istotna jest również prawidłowa budowa męskich i żeńskich narządów rozrodczych. Nie należy również pomijać indywidualnej obserwacji cyklu, regularnych wizyt u urologa, androloga, endokrynologa, czy ginekologa – zaznaczała Carin Stranz-Rambowicz.

Przedstawicielka Nowego Życia pokrótce omówiła etapy medycyny naprawczej w sferze prokreacji. Ten wydawałoby się żmudny proces, opiera się tak naprawdę na pracy z instruktorem, który uczy zarówno kobiety, jak i pary obserwacji siebie. Następnie pacjentów czeka wizyta z lekarzem naprotechnologii, by po spotkaniu z kolejnymi specjalistami, wdrożyć realizację zapłodnienia.

Nie należy jednak zapominać o diecie. Ten istotny element nie tylko u kobiet, pozwala na odsłonięcie tak zwanego okienka śluzowego, które umożliwia dojście plemnika do komórki jajowej. Warto pamiętać, że prawidłowe żywienie wpływa również na ilość i jakość męskiego nasienia, które jest także kluczowym elementem w procesie zapłodnienia. Warto sięgać do produktów zdrowej żywności i ograniczać posiłki typu „fast food”. Carine Stranz-Rambowicz odwołała się do znanej piramidy żywienia, zaznaczając jak ważny jest wysiłek fizyczny i podkreślając fakt, że „pijemy zdecydowanie za mało wody”.

Należy też zwracać uwagę na skład kosmetyków, z których korzystamy na co dzień. Wiele z nich mimo dopuszczenia do użytku, posiada w sobie negatywny dla zdrowia skład. Dzięki absorpcji skóry, jest wchłaniany i po cichu wyniszcza organizm. Przykładowy triklosan, zawarty w paście do zębów, niszcząc bakterie, usypia również plemniki.

Jak podkreśliła Carine Stranz-Rambowicz nie istnieje fizjologiczny powód występowaniu bólu, w trakcie miesiączki. Istotne jest wówczas przyswajanie witaminy D3, czy magnesu, a także wizyta u fizjoterapeuty dna macicy. Natomiast sam dyskomfort podczas menstruacji jest w medyczny, a przede wszystkim zdrowy sposób do wyleczenia.

Naprotechnologia, jako walka z niepłodnością, mimo wielu oskarżeń posiada duży wskaźnik działania i jest bezpieczna. Stanowi również silną konkurencję dla metody in vitro, która w przeciwieństwie do pierwszej, niesie ryzyko poronienia.

W przypadku najróżniejszych nieprawidłowości, warto zgłaszać się do specjalistów oraz regularnie sprawdzać swój stan zdrowia poprzez badania. Wystarczy tak niewiele, by zachować zdrowie zarówno na ciele, jak i na duszy.

Zespół prasowy AKSiM
Krzysztof Brauer