Praktyki w Walencji w ramach programu Erasmus+

Cześć, dzień dobry! Z tej strony Marta Oleksy i Marysia Żyła. 4 marca bieżącego roku rozpoczęłyśmy naszą przygodę z programem Erasmus+. W ramach praktyk, które odbywałyśmy w Polskiej Szkole im. Ireny Sendlerowej, wyjechałyśmy do Hiszpanii, a konkretnie do Walencji. Na początek opowiemy wam coś o samym mieście.

Walencja położona jest w środkowo-wschodniej części kraju nad Morzem Śródziemnym. Miasto posiada wiele wspaniałych zabytków m.in. Katedrę – Bazylikę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w której to, według tradycji, przechowywany jest Święty Grall czyli kielich, z którego Jezus Chrystus pił podczas Ostatniej Wieczerzy. Poza tym, znajduje się tu wiele atrakcji turystycznych, m.in. ogrody Turii, które rozciągają się na sporą część miasta, wypełniając je zielenią. Jest również Miasteczko Sztuki i Nauki,czy też jedno z największych w Europie Oceanariów.

Fallas i Wielkanoc

Walencja to miasto słynące z Fallas czyli Święta Ognia. To hiszpański festiwal odbywający się co roku w marcu. Głównym elementem święta są rzeźby tworzone z kartonu, plastrów, wosku i drewna, wykonywane według projektów zawodowych artystów-plastyków, które płoną na ulicach miasta w ostatnim dniu święta – 19 marca. W ten sposób mieszkańcy żegnają zimę i witają nadchodzącą wiosnę. Miasto słynie również z “paella valencjana” czyli regionalnej potrawy. Jest to ryż z dodatkiem szafranu, warzyw oraz mięs z królika i kurczaka. Miałyśmy okazję spróbować tego dania i bardzo nam smakowało.

Jak już wspomniałyśmy wcześniej, nasze praktyki odbywałyśmy w polskiej szkole w Walencji. Placówka ta funkcjonuje w soboty, ze względu na to, że dzieci w tygodniu chodzą do hiszpańskiej szkoły. Są to uczniowie w większości z mieszanych rodzin, polsko-hiszpańskich. Do naszych zadań należało przygotowywanie materiałów na zajęcia oraz ogólna promocja szkoły, robiłyśmy to poprzez prowadzenie strony internetowej oraz robienie zdjęć. W szkole dzieci uczą się przede wszystkim języka polskiego, historii oraz geografii, kultywują też polskie tradycje. Tuż przed świętami Wielkanocnymi w szkole odbywa się piknik, na którym dzieci wraz z rodzicami, pod okiem kadry nauczycielskiej, przygotowują wspólnie palmy, dzielą się świątecznymi wypiekami i spędzają wspólnie czas.

Podczas Wielkanocy w Hiszpanii uczestniczyłyśmy w Semana Santa czyli “Świętym Tygodniu”, to jeden z najważniejszych tygodni dla katolików. Procesje podczas obchodów Semana Santa przechodzą przez ulice każdego miasta. W zależności od regionu przygotowania do świąt Wielkanocnych różnią się nieco między sobą. Dużym plusem Walencji jest to, że w mieście jest polski kościół, do którego uczęszczałyśmy na niedzielne Msze, jak i obchody świąt Wielkanocnych.

Kwiecień był jeszcze bardziej intensywnym miesiącem niż marzec. Skończyło się Fallas, skończyły się święta Wielkanocne. Powoli musiałyśmy wrócić do obowiązków. Tyczyło się to zarówno nas, jak i dzieci uczęszczających do polskiej szkoły w Walencji, ale… jeszcze przed rozpoczęciem się samych zajęć postanowiłyśmy odwiedzić stolicę Hiszpanii – czyli Madryt.

Trochę podróży

Do miasta wybrałyśmy się pociągiem, co pozwoliło nam zobaczyć nieco więcej tego pięknego kraju. Sam Madryt robił wrażenie zachwycającą architekturą i otwartymi ludźmi. Pierwszym punktem naszego zwiedzania stał się Plaza de Cibeles, jeden z najpiękniejszych placów miasta. Odwiedziłyśmy pałac Cibeles (obecny gmach ratusza), gdzie z punktu widokowego mogłyśmy podziwiać panoramę Madrytu. Miejscem, do którego koniecznie trzeba iść jest Park Retiro, w którym poczułyśmy się dosłownie jak w małej Wenecji, a to za sprawą wielkiego stawu, po którym wielu ludzi pływało łódkami. W parku znajduje się również Kryształowy Pałac i ogród różany. Co jeszcze zachwyca w Madrycie? Oczywiście Pałac Królewski, który jest jednym z największych na świecie. Tuż obok niego znajduje się główna świątynia Madrytu, czyli Katedra Matki Bożej Almudena, która przez wiele lat pozostawała niedokończona (prace wykończeniowe trwały jeszcze do 2004 r.). Niestety nie miałyśmy dużo czasu na zwiedzanie tego pięknego miasta, ponieważ dwa dni to zdecydowanie za mało, niemniej jednak z chęcią jeszcze tam wrócimy.

Po powrocie z Madrytu wróciłyśmy do pracy, ponieważ czekała na nas jeszcze cała masa książek szkolnych, które trzeba było wprowadzić do systemu bibliotecznego. Wkrótce pojawiło się przed nami jeszcze jedno wyzwanie, ponieważ dostałyśmy propozycję, aby samodzielnie poprowadzić lekcje dla dzieci, w dwóch różnych grupach wiekowych. Po powrocie do szkoły otrzymałyśmy od nauczycielek szczegółowe wytyczne wraz z tematami zajęć, miałyśmy się przygotować i za tydzień poprowadzić zajęcia z języka polskiego samodzielnie. W tym czasie dzieci przygotowywały się również do występu na Dzień Rodziny, który organizowała szkoła – uczyły się m.in. wierszy Jana Brzechwy. Przygotowanie lekcji dla najmłodszych było bardzo satysfakcjonujące, dałyśmy z siebie wszystko, a dzieci były chętne do współpracy.

Wyspiarskie życie

Między lekcjami w szkole im. Ireny Sendlerowej w Walencji udało nam się zwiedzić jeszcze dwie wyspy – Majorkę i Ibizę. Ta pierwsza zachwyciła nas klimatem i urokliwym miastem, jakim jest Palma. Porty, rybackie statki i sosnowe lasy stanowią piękne tło dla zabytków. Zobaczyłyśmy zachwycającą katedrę La Seu, która jest obowiązkowym punktem podczas zwiedzania miasta, ponieważ Majorka to nie tylko plaże i morze. Kilka kilometrów od centrum Palma de Mallorca, na wzgórzu, znajduje się Zamek Bellver, który był kiedyś więzieniem wojskowym, teraz znajduje się tam Muzeum Historii Miasta. Chociaż pogoda na Majorce nam nie dopisała, to byłyśmy zadowolone, że mogłyśmy zobaczyć piękne zabytki i schować się przed deszczem.

Kolejnym punktem naszej podróży była Ibiza, tam przebywałyśmy w miejscu, w którym było czuć typowo wyspiarski klimat – mowa o miasteczku Sant Antoni de Portmany. Wyspa zachwyciła nas swoją przyrodą, dużo chodziłyśmy pieszo, powierzchnia Ibizy to zaledwie 571 km² (województwo podkarpackie jest od niej około 31 razy większe). Spokojne spacery przez lasy sosnowe i zatoki były czymś wspaniałym, tak samo jak zobaczenie dużych klifów, z których rozpościerały się imponujące widoki na Morze Śródziemne.

Pod koniec naszego pobytu w Hiszpanii mogłyśmy również uczestniczyć w wyjątkowych zajęciach w polonijnej szkole w Walencji. Dzieci wraz z nauczycielkami poświęciły czas na celebrowanie majowych świąt (Święto Narodowe Trzeciego Maja oraz Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej). Wszystko uwieczniłyśmy na zdjęciach, a ponieważ wszystko co dobre kiedyś się kończy, to były jedne z ostatnich zajęć, w których brałyśmy udział.
Program Erasmus+ dał nam wyjątkową szansę na poznanie innej kultury, wspaniałych ludzi oraz zdobycie cennych doświadczeń, a dzięki fantastycznej dyrektor szkoły polonijnej w Walencji, pani Karolinie Głodowskiej, mogłyśmy się szybciej zaaklimatyzować i poczuć jak u siebie w domu.

Marta Oleksy i Marysia Żyła