Ostatni miesiąc studiów na Tajwanie przeżyłem w wyjątkowo szybkim tempie. Odczuwalny był napięty klimat związany z sesjami oraz pewnymi celami turystycznymi, które pozostały w planie do zobaczenia.
Pożegnalne spotkania z różnymi studentami również ukazywały ducha kończącej się przygody edukacyjnej związanej z programem Erasmus+ na Tajwanie.
Okres sesji egzaminacyjnej rozpoczął się w połowie czerwca i trwał do końca miesiąca. Sesja egzaminacyjna przebiegała w formie ustnej i pisemnej, oczywiście w języku angielskim.
W moim przypadku, jeśli chodzi o formę ustną, musiałem między innymi przeprowadzić prezentację multimedialną. Ciekawa i w pewnym sensie inspirująca forma takiego zaliczenia była dla mnie miłym zaskoczeniem. Ze strony kadry profesorskiej taki tryb zaliczenia miał na celu kreowanie dobrych zdolności oratorskich wśród studentów. W mojej ocenie było to imponujące, i sam zauważyłem, że budowało to większą otwartość oraz w pewnym sensie przełamywało tremę związaną z egzaminami. Nie da się ukryć, że dla wielu studentów egzamin był dużym wyzwaniem z uwagi na to, że nie zdawali w języku macierzystym, lecz po angielsku.
W moim przypadku sesja przebiegła pomyślnie, i po jej zaliczeniu odczułem dużą ulgę, jak również radość, że najważniejszy etap mojej studenckiej wymiany dobiegł końca.
Po ukończeniu studiów byłem zobligowany, aby zebrać wymaganą dokumentację potwierdzającą zakończenie studiów.
Zakończone sprawy formalne związane z uczelnią, otworzyły mi ponownie drzwi na realizacje ostatnich turystycznych planów. Z każdym dniem uczelnia stawała się coraz bardziej pusta. Studenci nie tylko z Europy, ale także z innych miejsc świata, zaczęli powoli opuszczać kampus.
Pomimo tęsknoty do domu, pobyt mój był jeszcze nieco przedłużony, za co jestem wdzięczny władzom uczelni. Fakt, iż mogłem jeszcze przybywać na terenie uczelni, nie szukając innej lokalizacji sprawił mi dodatkowa radość i tak z każdym kolejnym dniem coraz bardziej odnosiłem wrażenie, że byłem ostatnim opuszczający kampus.
Zważywszy na sprzyjające okoliczności postanowiłem wykorzystać dany mi czas na zwiedzanie miejsc, których jeszcze nie widziałem nadal obcując z kulturą i tradycją Tajwanu.
Odnosząc się do zakończenia roku akademickiego na uczelni Fu Jen, z wielką przyjemnością i zainteresowaniem uczestniczyłem w ceremonii rozdawania dyplomów.
Z pośród moich znajomych odbierających swoje dyplomy byli w przeważającej mierze studenci z Francji, którzy mogli cieszyć się ze zdobytego tytułu magisterskiego.
Ceremonia odbyła się na dużej hali, w sposób bardzo huczny i radosny.
Z racji tego, iż uczelnia jest katolicka, miało miejsce również błogosławieństwo z rąk kapłana na dalszą drogę życia.
Przecieranie pozostałych szlaków turystycznych.
Jak już wcześniej opisywałem, Tajwan jest przepiękną krainą, dlatego też kolejnym moim celem zwiedzania była część samej stolicy Tajwanu -Tajpej. Zwiedziłem tam głównie muzea oraz miejsca kultu dziedzictwa narodowego. Tajpej jest urokliwy i można by powiedzieć, że życie tam tętni przez całą dobę. W centrum największe natężenie turystów jak i Tajwańczyków, rozpoczyna się w godzinach wieczornych i trwa do późnych godzin nocnych. Ku mojemu zaskoczeniu, czułem się tam bezpiecznie i nie słyszałem o jakichkolwiek incydentach.
Centralnym i bardzo ważnym turystycznym miejscem do zwiedzenia w Tajpej, jest świątynia męczenników. Świątynia ta, znajduje się w północnej części miasta i została wybudowana w 1969 roku na cześć poległych Chińczyków w wojnie z Japończykami oraz w chińskiej wojnie domowej. Główną atrakcją w tym miejscu, była zmieniająca się warta strażników świątyni. Strażnicy charakteryzowali się ciekawym strojem i stylem poruszania podczas zmiany warty.
Muzeum w pełni oddaje upamiętnienie ciężkiej historii narodu chińskiego.
Podtrzymując wątek historyczny, chciałbym odnieść się do dwóch przodujących postaci zapisanych na kartach historii Tajwanu. Do nich zalicza się: Sun Yat-Sena oraz Chang Kai-Sheka – obaj odegrali kluczową rolę w proklamowaniu chińskiej republiki.
Wyżej wymienione postacie również mają swoje narodowe hale pamięci w wielu miejscach na Tajwanie. Jako turysta w Tajpej miejsca te, uważam za obowiązkowe do zwiedzania. Przed halą pamięci Chang Kai-Sheka, znajduje się piękna biała brama w stylu chińskim, która robi niesamowite wrażenie. Z kolei do samego grobowca Chang Kai- Sheka prowadzą długie schody (89 stopni) odnoszące się do wieku przeżytych lat przywódcy. Na terenie wokół mauzoleum znajduję się również Teatr Narodowy i Narodowa Sala Koncertowa.
Przebywając w tej dzielnicy, kolejnym punktem zwiedzania był pałac prezydencki. Byłem zachwycony jego architekturą oraz wielkością. W sąsiadującej dzielnicy znajdowały się malownicze świątynie, charakteryzujące się swoją kolorystyką i bajecznym wyglądem. Ten niepowtarzalny klimat świątyń różnił się od siebie przynależnością do wyznania, co cechuje cywilizacje chińską.
Zdecydowanie jako najbardziej znany i popularny obraz z Tajpej stanowi wieżowiec ”Tajpej 101”, który zawsze pojawiał się w tle mojego zwiedzania. Słynny drapacz chmur ma 509 metrów wysokości a w środku budynku znajduje się kula utrzymująca równowagę budowli podczas ruchów tektonicznych, jak również piękny taras widokowy.
Ciekawym i ostatnim wydarzeniem kulturowym w którym brałem udział, był festiwal kajakowy zwany jako Święto Smoczych Łodzi, odbywający się każdego czerwca. Wspomniane święto sięga okresu Walczących Królestw na przełomie III i IV wieku p.n.e.
Końcowym akcentem chciałbym wyrazić, iż warto było postawić stopę na tajwańskiej uczelni Fu Jen. Szczerze muszę przyznać, że po tylu pięknych przeżyciach, ciężko było wyjechać i opuścić to miejsce, choć tęsknota do domu dawała się we znaki. Zdobywanie wiedzy na Fu Jen, było dla mnie czymś inspirującym i cennym darem, a nie uciążliwym obowiązkiem.
Powołując się na cytat Ludwika Pasteura: ”Nauka nie ma żadnej ojczyzny, gdyż wiedza ludzka obejmuje cały świat”, mogę jednoznacznie stwierdzić, iż utwierdziłem się w jego myśli.
Edukacja w ramach Erasmus+ jest bardzo interesująca, nie tylko pod względem zdobywania wiedzy, ale też pod kątem zawierania nowych znajomości jak również poznawania kultury innych narodów.
Program wymiany studenckiej czego nie można pominąć, wpisuje się również w wspaniałą okazję reprezentowania swojego narodu, jak i swojej uczelni.
Na zakończenie życzyłbym wielu studentom mojej uczelni podobnie pięknych i niezapomnianych przeżyć, których nie da się zapomnieć.
Warto korzystać z takiej szansy, która może się nie powtórzyć.
Kristian Horslund